
Anders Celsjusz to słynny fizyk i astronom pochodzący ze Szwecji z miasta Uppsali, położonego ok. 70 km na północ od Sztokholmu. Żył on w pierwszej połowie XVIII wieku. Chcąc krzewić tradycje rodzinne, Celsjusz zdecydował się podjąć studia astronomiczne na Uniwersytecie w Uppsali, gdzie już w 1730 roku został profesorem. Podróżował po Europie, zwiedzając obserwatoria w wielkich miastach, aby poszerzyć swoją wiedzę. Brał nawet udział w ekspedycji do Laponii, której celem było dowiedzenie, że Ziemia nie jest idealną kulą i spłaszcza się w okolicy biegunów. Drobne odkrycia w dziedzinie astronomii nie przyniosły jednak Andersowi sławy.
Dopiero w roku 1742 – dwa lata przed śmiercią Celsjusza – opublikował on artykuł zatytułowany: „Uwagi o dwóch stałych stopniach termometru”. Opisywał on tam swoje dwuletnie doświadczenia, w których udało mu się udowodnić, że temperatura wrzenia wody i topnienia lodu jest zawsze identyczna. W ten sposób powstała skala Celsjusza, jednak różniła się ona nieco od tej, którą znamy dzisiaj. Była ona bowiem odwrócona – przy temperaturze topnienia lodu wartość na termometrze wynosiła 100°C natomiast przy wrzeniu – 0°C. Oznacza to, że mimo ochłodzenia wartość w skali Celsjusza wzrastała. Powód dla którego Anders stworzył skalę do góry nogami jest prozaiczny – zwyczajnie próbował uniknąć ujemnych wartości. Było to spowodowane tym, że w Szwecji, ze względu na jej położenie geograficzne, temperatura jest często niższa od temperatury topnienia lodu, natomiast oczywiście – nigdy nie przewyższy temperatury wrzenia. W związku z tym mierząc temperaturę powietrza nie trzeba byłoby się martwić o znak minusa przed jej wartością.
Dopiero po śmierci twórcy powstał pomysł, aby odwrócić skalę, a jego samozwańczym realizatorem był Karol Linneusz – przyrodnik oraz podopieczny Celsjusza. Stwierdził on, że dużo bardziej logiczny byłby wzrost wartości temperatury wraz z ociepleniem, a nie odwrotnie. Mówi się również o francuskim fizyku – Jean’ie Pierre’u Christin, który równocześnie z Celsjuszem stworzył w Lyonie termometr, ale z odwrotną – „współczesną” skalą. Początkowo odczytując temperaturę nie odnoszono się do żadnego z tych nazwisk. Skalę tę określano jako „centigrade scale”, co okazało się być problematyczne ze względu na różnorodność tłumaczeń tej nazwy w innych europejskich językach. Jednak dopiero w 1948 roku Międzynarodowe Biuro Miar i Wag postanowiło zmienić nazwę, na taką, która bardziej pasowałaby do innych skal – Kelvina czy Fahrenheita. Wybrano Celsjusza, prawdopodobnie ze względu na popularny w tym czasie niemiecki podręcznik od chemii, w którym autor odnosił się do Andersa jako twórcy „centigrade scale”. Czy w takim razie Celsjusz nie zasługuje na takie wyróżnienie? Wręcz przeciwnie – poza oznaczeniem dwóch punktów na kawałku drewna stworzył uniwersalną, usystematyzowaną skalę temperaturową, którą posługujemy się do dziś.
Skoro ojciec Celsjusza miał na imię Nils, to Celsjusz powinien się nazywać Nilsson, a skala Nilssona a nie Celsjusza. Z drugiej strony Nilsson nazywała się małpa Pippi Langstrumpf, więc Szwedzi mogą ukrywać że Celsjusz nazywał się w rzeczywistości Nilsson, żeby nie kojarzono go z małpą.
Właściwie to zgadzam się z Tobą mam jednak małe ale… Bądź, Trwaj i pisz dalej, a krytyką nie przejmuj się wcale.
Niech tylko ktoś spróbuje skrytykować…
Wspaniałe pomysły kosztuja grosze. Bezcenni sa ludzie, ktorzy je urzeczywistniaja. Twoj blog jest tego wspaniałym przykładem…
Chętnie odkupimy takie pomysły, możemy nawet przepłacić – płacimy po 1 PLN, będzie dobrze?
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie i subsbskrybuje kanał RSS. Pozdrowienia 🙂