
21 czerwca obchodzimy przesilenie letnie, czyli moment, w którym oś Ziemi nachyla się najbardziej w kierunku Słońca. To właśnie tego dnia nasza gwiazda osiąga najwyższe położenie na niebie, a półkula północna doświadcza najdłuższego dnia i najkrótszej nocy w roku. W Warszawie dzień trwa wtedy ponad 17 godzin, a na północy Polski – nawet dłużej. Przez tysiąclecia przesilenie miało ogromne znaczenie kulturowe i symboliczne: od słowiańskich Nocy Kupały po nowoczesne obchody związane z początkiem astronomicznego lata. Mimo że zjawiska astronomiczne – jak długość dnia czy kąt padania promieni słonecznych – pozostają niezmienne, to obserwacje meteorologiczne i ekologiczne sugerują, że ich konsekwencje ulegają znacznym przesunięciom. Współczesne lato coraz częściej zaczyna się wcześniej, a jego przebieg nie pokrywa się z klasycznym rytmem pór roku.
Zmiany klimatyczne powodują, że zjawiska przyrodnicze, takie jak kwitnienie roślin, pojawienie się owadów czy okresy lęgowe ptaków, zachodzą znacznie wcześniej niż jeszcze 20 czy 30 lat temu. Czerwiec, który dawniej był miesiącem przejściowym pomiędzy wiosną a pełnią lata, dziś bywa najgorętszym miesiącem całego sezonu. Fale upałów potrafią pojawić się już w maju, a temperatury przekraczające 30 stopni nie są w tym okresie niczym nadzwyczajnym. W efekcie kalendarzowe lato traci swoje dawne znaczenie jako punkt kulminacyjny sezonu ciepłego – zamiast tego staje się jedynie symbolem, coraz bardziej oderwanym od realnych zjawisk klimatycznych. Takie przesunięcia mają istotne skutki gospodarcze. W rolnictwie przyspiesza się wegetacja i zbiory, ale też wzrasta ryzyko suszy i wystąpienia nieoczekiwanych przymrozków. Z kolei sektor energetyczny musi wcześniej reagować na wzrost zapotrzebowania na chłodzenie budynków, co obciąża sieci i zwiększa emisję związaną z produkcją energii.
Zmienia się też nasze postrzeganie samego przesilenia. Dla naukowców i meteorologów nie jest ono już jedynie astronomicznym wydarzeniem, lecz coraz częściej punktem odniesienia do analizy tego, jak przyroda i klimat rozjeżdżają się z dawnymi normami. Dawniej przesilenie zwiastowało stabilne lato – dziś może rozpoczynać sezon gwałtownych burz, anomalii opadowych czy skoków temperatur. W tym samym czasie, kiedy media informują o najdłuższym dniu roku, wiele regionów zmaga się z lokalnymi podtopieniami albo odwrotnie – z długotrwałą suszą. Na poziomie globalnym letnie przesilenie staje się momentem obserwacji krytycznych trendów: topnienia lodowców, rozwoju pożarów w rejonach subarktycznych czy rekordowych temperatur w basenie Morza Śródziemnego. Wobec tego wyzwania, zarówno naukowcy, jak i instytucje państwowe i lokalne muszą poszukiwać nowych sposobów monitorowania, planowania i adaptacji – bo przesilenie letnie, zamiast symbolicznego początku spokojnego lata, coraz częściej zwiastuje okres intensywnych i trudnych do opanowania zjawisk.